• O MNIE
  • Lifestyle
  • Podróże
    • Wietnam
    • Bali
    • Indie
    • Tajlandia
    • Sri Lanka
    • Czechy
      • Adrspach
    • Grecja
      • Corfu
    • Majorka
    • Maroko
    • Zjednoczone Emiraty Arabskie
  • KUCHNIA
    • Przystawki
    • Zupy
    • Dania Główne
    • Desery
  • ARCHIWUM
  • WSPÓŁPRACA
  • KONTAKT
  • O MNIE
  • Lifestyle
  • Podróże
    • Wietnam
    • Bali
    • Indie
    • Tajlandia
    • Sri Lanka
    • Czechy
      • Adrspach
    • Grecja
      • Corfu
    • Majorka
    • Maroko
    • Zjednoczone Emiraty Arabskie
  • KUCHNIA
    • Przystawki
    • Zupy
    • Dania Główne
    • Desery
  • ARCHIWUM
  • WSPÓŁPRACA
  • KONTAKT

Marrakesz – Ogrody Jardin i najpiękniejszy hotel świata

21 marca 2019

Dzisiejszy dzień rozpoczął się dość leniwie. Śniadanie zwykle jadam podczas podróży możliwe jak najwcześniej, tak aby mieć cały dzień przed sobą. W Riadzie życie panuje trochę wolniej. Gospodarz poinformował wieczorem, że śniadanie jest w godzinach 9 – 11.

Śniadanie było naprawdę domową ucztą. Ponieważ wszystko co jest w Maroko musi być słodkie, nie mogło być inaczej na śniadaniu. Został podany świeżo wyciskany sok z pomarańczy. Wiele osób pisało o tym, że lokalne pomarańcze są najlepsze jakie jedli, bądź pili. Muszę przyznać, że zgadzam się z tym w 100 procentach. Pomarańcze są niezwykle słodkie i aromatyczne. Obowiązkowo do śniadania poza sokiem była podana kawa, którą jak pisałam na zdjęciu na InstaStory była tak mocna, że po wypiciu filiżanki należy zmierzyć ciśnienie.

 

 

Poza napojami właściciel przyniósł dżemy – figowy, truskawkowy i pomarańczowy. To były dodatki do ciastek francuskich z owocami, babki oraz pieczonego chlebka. Śniadanie z widokiem na marokańską architekturę, taflę zielonej wody i śpiew ptaków, które jak na zamówienie do porannego ucztowania dawały o sobie znać sprawił, że śniadanie w Riadzie było naprawdę cudowne. Pytaliście się mnie odnośnie Riadu. Riad to Ali Baba – ważne, żeby tutaj zapamiętać kolejność ponieważ jest także Riad Baba Ali, który oczywiście nie już tym samym Riadem. Koszt pokoju w wersji standard to 150 zł za noc ze śniadaniem ale była to cena niższa niż normalnie o czym pisałam Wam w poprzednim wpisie. Sądzę, że jeśli będziecie wybierać się do Marrakeszu to Riad jest godny polecenia, ale na pewno nie za wyjściową cenę 400 zł.

 

Ogrody Jardin (Le Jardin Majorelle) 

Po porannej uczcie udałam się taksówką, w której oczywiście należy także mocno negocjować do Ogrodów Jardin (Le Jardin Majorelle). Gotowa na zdjęcia, wraz z obowiązkową reklamówką, gdzie zabrałam szpilki i rzeczy na przebranie , szczęśliwa jak dziecko, które dostało lizaka zatrzymałam się pod wejściem. Moje szczęście było jak  się okazało zbyt wczesne. Brak kolejki oznaczał wejście do muzeum YSL. Ogrody Jardin są położone kilkanaście metrów obok. Jednak poranne celebrowanie słodkości okupione było w kolejce, GODZINNEJ do wejścia, a i tak podobno czasami czeka się dłużej.

 

 

Wejście do Jardin Majorelle kosztuje 7 euro. Niestety należy pamiętać, że przyjście tak jak ja o godzinie 11 okupione będzie nie tylko gigantyczną kolejką na słońcu, ale także słabą możliwością robienia zdjęć. Do każdego głównego punktu stoją ludzie w kolejce i w pośpiechu robią zdjęcia. Sam ogród jest naprawdę śliczny i jest absolutnie warty zobaczenia. Niestety cały urok psuje ogromna ilość turystów. Jeśli myślisz o spokojnym spacerze – zapomnij.

 

 

Tuż obok ogrodów znajduje się kilka knajpek i praktycznie każda oferuje kawę Nous Nous – połowa mleka, połowa espresso. Kawa jest przepyszna, słodka i jeśli poranna kawa nie zabije Cię z Riadu, to absolutnie warto jej spróbować. Kawa kosztuje około 6-7 zł.

 

 

Wizyta w hotelu La Mamounia Marrakech 

 

Po kolejnej dawce kofeiny ruszyłam na podbój najpiękniejszego hotelu świata, a przynajmniej Marrakeszu. Hotel La Mamounia Marrakech, to niewątpliwie jeden z najpiękniejszych hoteli tego miasta. Równie piękny co hotel jest jego cena. Koszt pokoju w wersji „najbiedniejszej”, to wydatek od 600 euro. Kluczowe tutaj pojęcie jest od, ponieważ są pokoje, które kosztują kilkanaście razy więcej.

 

Samo wejście do hotelu jak i do kawiarnii jest możliwe i bezproblemowe. Hotel wręcz entuzjastycznie podchodzi do turystów, którzy wykorzystują architektoniczny potencjał budynku do zrobienia niezliczonej ilości selfie oraz sesji zdjęciowych. Oczywiście nie mogłabym być w innej kategorii, w końcu po to tam przyszłam!:) Sam hotel jest naprawdę olbrzymi, a każdy detal, włącznie z sufitem został zaprojektowany w najdrobniejszym szczególe.

 

Nie wiem czy pamiętacie, ale jeśli graliście kiedyś w SIMSY (i poza zabijaniem Sima w basenie, bo wyciągnęliśmy drabinkę, przyznać się kto tak nie robił:P), a pewnie takich osób jest wiele to był kod na gotówkę MOTHERLOSE, patrząc się na wnętrze hotelu, butików Diora, YSL miałam wrażenie, że właściciel właśnie skorzystał w życiu z takich kodów. Hotel jest przepełniony przepychem, ale takim z gustem. Światła są przygaszone, a wystrój sprawia wrażenie bardzo przytulnego.

 

 

Pisząc ten post jestem w drodze do Casablanki. Z Marrakeszu do Casablanki dostaniemy się pociągiem za 15 euro /os w 1 klasie. Pociąg jedzie 2:30 minut. Warunki w 1 klasie? Nasze polskie Intercity. Sam dworzec jest  naprawdę przepięknym budynkiem. W środku znajdziemy knajpy, fastfoody i poczekalnie. Do Marrakeszu jeszcze wrócę przed samym wylotem.

Linki rzeczy (kod rabatowy – 15% na hasło natha15llae) :

  1. Okulary NA-KD 
  2. Koszulka Calvin Klein 
  3. NA-KD 

 

PODRÓŻEMARRAKESZMAROKO
Udostępnij

Podróże  / Maroko

Nathallae
Studentka prawa, blogerka i instagramerka. Spośród wielu pasji do największych należą podróże w najdalsze zakątki świata i gotowanie.

Mogą ci się podobać również

Goa
4 lutego 2020
Wietnam – Informacje praktyczne
10 sierpnia 2019
Królewskie Miasto Fez
25 marca 2019

Zostaw odpowiedź


Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

  • O Autorce

    Nieprzewidywalna indywidualistka, zakochana w podróżach, dobrym jedzeniu oraz nostalgicznej muzyce. W kuchni może spędzać każdą wolną chwilę, ponieważ nie wyobraża sobie dnia bez pichcenia smakołyków  dla najbliższych. Marzycielka, która sprawia wrażenie introwertyczki, ale tylko z dalszej perspektywy ;).

  • Instagram


  • Obserwuj Nathallae




Copyright © 2017 - 2020 Nathallae.pl | All Rights Reserved. | All words are mine, please do not copy without permission. Polityka prywatności

Facebook
Serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies. dowiedz się więcej.