Przed wyjazdem do Maroko byłam pełna optymizmu, bo ciepło, bo inna kultura. Mój zapał skutecznie ostygł wraz z czytaniem kolejnych blogerów, podróżników. Na palcach jednej ręki znajdę posty pozytywne o Marrakeszu.
Po przeczytaniu tych wszystkich opinii stwierdziłam, że to może nie był najlepszy pomysł. Najczęściej z rzeczy niedogodnych ludzie wymieniali żebrzące dzieci, bezdomne zwierzęta w opłakanym stanie i lokalną społeczność, która patrzy się na nas jako nie na turystów, a jak na banknot.
Sam wyjazd do Marrekeszu był dość spontaniczny. We Wrocławiu jedynie mnie trzymała sesja i oczekiwanie na wyniki. W momencie, kiedy dowiedziałam się, że kolejny raz się udało zaczęłam namiętnie przeglądać oferty zarówno wakacji zorganizowanych jak i bilety lotnicze.
Bilety do Marrakeszu są bezpośrednie z Warszawy liniami WizzAir. Za bilet wraz dodatkowym bagażem podręcznym zapłaciłam 620 zł, co nie jest ceną ani szczególnie wysoką ani niską. Przyzwoita jak za tak daleki kierunek.
Lot z Warszawy trwał 4:30 i już od progu przywitała mnie gorąca aura Maroka. Buchnięcie ciepłym powietrzem, gdzie stoisz w kurtce jest momentem, który jest tak samo irytujący jak i szczęśliwy, że jesteśmy i będzie ciepło!
Lotnisko w Marrakeszu
zdecydowanie warto zrobić tutaj dwie rzeczy.
- Kupić wcześniej euro i wymienić je w kantorze na lotnisku – o dziwo mają dobry kurs
- Kupić kartę SIM z internetem. Karta jest ważna miesiąc i są następujące pakiety: 10 euro = 10 gb, 20 euro = 20 gb.
Internet w Maroko działa naprawdę dobrze, a miasto jest pokryte zasięgiem 4G. Ja wybrałam ORANGE, ale obok stoisko z innym operatorem oferuje dokładnie takie same warunki.
Jak tanio dojechać do hotelu, Riadu?
Wiele osób pisało na blogach o złowieszczych żółtych taksówkach, które za kurs do kurortu żądają nawet 200 zł. Ok. To fakt. Ale osoba, która myśli racjonalnie przed wyjazdem sprawdza tak podstawowe informacje i kluczowe, jak transport. Jeśli sami organizujemy wyprawę, to jest to Nasz jeden z pierwszych obowiązków.
Jest kilka opcji dostania się do centrum. Zdecydowanie najtańszą opcją jest autobus. Jest on oddalony o około 800 metrów od wyjścia z lotniska. Aby dobrze trafić polecam Wam mapy googla. Wpisujecie lotnisko, następnie miejsce docelowe i nawigacja za rękę prowadzi Was do przystanku, następnie wskazuje autobus oraz dalszą drogę do miejsca docelowego. Naprawdę w przypadku Marrakeszu nie jest to wyczyn roku, a autobusy spełniają europejskie standardy.
Droższą, ale bardziej komfortową opcją będzie taksówka. Jeśli chcecie dojechać z lotniska szybko i bezproblemowo nie negocjujcie z lokalnymi taksówkarzami. Szkoda nerwów, czasu ,a na końcu i tak przepłacicie.
Zdecydowanie najlepszym wyjściem, aby dostać się do np.: Mediny jest z góry opłacony transport. Najtaniej zrobicie to korzystając z pewnego źródła. W tym przypadku gorąco polecam transfer o tutaj – link. Za transport do 4 osób zapłacicie około 60 zł w jedną stronę co uważam, że jest naprawdę uczciwą ceną. Po wyjściu z lotniska czeka na Was Pan z imieniem i nazwiskiem, a następnie odprowadza Was do samochodu, który zawozi w skazane miejsce.
Gdzie spać ? Riad czy hotel ?
To pytanie zadawałam sobie przed wyjazdem. Ceny noclegów są bardzo zróżnicowane. Jeśli chcecie spać w Riadach, to polecam Wam szukanie na ostatnią chwilę, jeśli podróżujecie w dwie, maksymalnie 4 osoby. Jest szansa, że znajdziecie fajną ofertę. Udało mi się na jedną noc zejść z wyjściowej ceny około 400 zł do 150 ze śniadaniem.
Czym jest Riad? Riad to domy, które zostają przerobione na butikowe hotele. Mają przepiękne wnętrza, patio i mnogość kolorowych płytek, dymiących się kadzideł, a właściciel domu zaprosi Nas na marokańską, miętową herbatę z kilogramem cukru! – Jest pyszna ale po, należy zmierzyć poziom cukru we krwi
Dla mnie wybór był prosty – RIAD ! Dlaczego? Hotele są przeważnie takie same, karta elektroniczna do drzwi, 42 calowy telewizor i względnie dobre śniadanie. Riad pokaże Nam prawdziwe domostwo w wersji delux.
Jak wyglądał pierwszy dzień ?
Nie ukrywam, że po nocnym maratonie bólu zęba nie wyspałam się. Do Riadu dojechałam dopiero przed 14 więc za dużo czasu na zwiedzanie nie było. Przekonałam się, że kolejny raz nie warto słuchać internetu. Nie dajcie sobie wmówić, że jest tutaj źle czy niebezpiecznie. Oczywiście, wszędzie Nam może się coś stać, a jak mamy pecha, to palec w d… złamiemy ; ) należy mieć oczy szeroko otwarte, jak wszędzie i znać lokalne zwyczaje, a w szczególności wystrzegać się tego, co może obrazić lokalną społeczność.
Zostawiam Was już ze zdjęciami z Riadu, jak i z okolic Mediny.
2 komentarze
Super !!! Bawcie się świetnie!!! Piękne zdjęcia!!!
Dzieki! Dzisiaj już podróż do Casablanki 🙂 wieczorem będzie post o kolejnych miejscach Marrakeszu i zdjęcia